Sesje RPG

Dargo

wbijam miecz w ziemię po czy siadam obok niego *A więc jak ja mam to do cholery inaczej zrobić??!!* Rozglądam się dookoła w poszukiwaniu czegoś innego co mogło by posłużyć za drzwi

Marcix

"Niekoniecznie drzwi. Może jakaś zasłona." -rzekł mózg.

Dargo

*no tak..* rozglądam się za jakimiś podłużnymi liśćmi które mogły by się nadawać do tego celu

Marcix

Trawa, trawa, trawa... Nie zauważasz DŁUŻSZYCH liści. Może trzeba będzie się rozejrzeć po okolicy. Wizja chodzenia po lesie w nocy przyprawia cię o dreszcze.

Dargo

*A może przybrzeżne szuwary by się mogły do tego nadać??* wstaję z ziemi, zabieram miecz i idę w stronę brzegu z którego przyszedłem, rozglądając się jeszcze w międzyczasie za czymś co mogło by się przydać

Marcix

Mijasz po drodze zamyślonego Arrrga. Wychodzisz z ciemnego lasu na oblane światłem księżyca wybrzeże. Nie zauważasz jednak żadnych szuwarów. Kątem oka spostrzegasz na lewo, wzdłuż brzegu, jakieś skały za którymi kryje się kolejna wysepka. Wydaje się bardziej zarośnięta. Jeżeli szukać liści, to właśnie tam.

Dargo

skręcam w lewo i kieruję się w kierunku skał wypatrując jednocześnie jak najbezpieczniejszego przejścia na bardziej zarośniętą wysepkę

Godsbane

Krzyczę za Dargiem - Opalony łelf lepiej uważać! To jezioro niebezpieczne! Musieć tu żyć Krakken choć Arrrg nigdy nie słyszeć by one mieszkać w słodka woda! To on tak Arrrg poranić! - idę dalej za dwójką elfów do pozostałych śpiewających do drzewa.... Myślę sobie, że oni głupsi ode mnie, jak byłem młody już próbowałem gadać do drzewa, ale... one nigdy nie odpowiadają.

Marcix

Dargo dociera do skał. Są wystarczająco płaskie, aby dało się po nich wchodzić, jak po schodach. Będziesz się musiał wspiąć wyżej, aby lepiej zobaczyć wysepkę. Masz również drugą opcję, możesz znowu skręcić w prawo, aż do miejsca, w którym zasłaniające widok skały się kończą. Przed tobą, między kamieniami, rośnie kilka paproci. Widocznie znalazły sobie mały skrawek ziemi.

Arrrg dociera przed wielkie drzewo pośrodku polany. Jest w nim kilka otworów, co wygląda na robotę elfów. Niskie (jak dla ciebie) wejście nie jest niczym zakryte. Z wnętrza słychać jakieś odgłosy.

Dargo

przyglądam się paprociom a dokładniej ich wielkości i liczbie po czym oceniam ile potrzebowałbym aby zrobić zasłonę *przecież paprocie są szersze od szuwar i bardziej delikatne więc o wiele bardziej nadałyby się na zasłonę*

Marcix

Cztery krzaczki na różnych wysokościach, w tym jeden bardzo młody, skulony przy kamieniu na samym dole. Potrzebowałbyś średnio 5 szerokości liści i około 7 długości (wysokości), aby pokryć powierzchnię wejścia. Reszta liści wynikałaby z pomnożenia obu wymiarów (wysokości i szerokości w liściach). Tymczasem chce ci się jeść i spać.

Dargo

wyciągam miecz i odcinam kilka największych liści po czym rozkładam je na ziemi jeden obok drugiego chcąc zobrazować czy są wystarczającej wielkości aby pokryć nimi wejście

Marcix

Myślisz, że jest ich jednak trochę za mało. Nieźle musiałbyś się narobić, żeby zrobić z nich zasłonę. Szczególnie dlatego, że nie można ich przebić ze względu na ich segmentowe liście.

Dargo

pozostawiam liście na ziemi i zapamiętuję ich lokalizację po czym ruszam na "zarośniętą" wysepkę

Marcix

Zdaje się, że można przejść po usypisku kamieni na drugą stronę. Gdy jednak wchodzisz na sam szczyt, widzisz że skały wchodzą w wodę tuż przy twoim brzegu, a wychodzą przy mniejszej wysepce. Między obiema wyspami jest wąski kawałek jeziora obsypany małymi wirami wodnymi. Gdybyś chciał przepłynąć wpław (w tym wcieleniu jeszcze nie próbowałeś), miałbyś do pokonania około siedmiu metrów.