Sesje RPG

Varin

*Mhmmm... Mrocznej i Ognia. Destrukcja...*
Myślałem chwilkę, po czym odpowiedziałem - Magii mroku oraz ognia.

Marcix

-Widzę, że z ciebie chaotyk. Ho, ho, ho. Na początek magia mroku, tak więc musimy wejść nieco wyżej.- odparł nekromanta po czym wszedł przez jedne z drzwi do innego pokoju. Okazuje się, że na większości drzwi jest jakiś znaczek. Zauważasz, że wszedł do jedynego na tym piętrze pokoju bez oznakowania.

Varin

*Świetnie.*
Ucieszony podążam za nekromantą.

Marcix

Razem z Draatisem podążacie w górę, po zwykłych, murowanych schodach bez barierki. Wychodzicie z klatki schodowe, po czym wchodzicie do podobnego pomieszczenia, co niżej, również z pięcioma drzwiami po bokach. Nekromanta wchodzi do pokoju oznakowanego symbolem czarnej gwiazdy. Razem z nim wchodzisz do dużego pomieszczenia, po którego bokach znajdują się przerózne regały, półki i szafki z książkami i dziwnymi instrumentami magicznymi. Obok mebli znajdują się trzymetrowe ławki, 6 po każdym z boków. Na środku końca sali stoi duże biurko zasłane zwojami i księgami, które przegląda czarodziej w czarnym stroju i tiarze z haftowanymi tajemniczymi znakami w kolorze szarym. Ma strój podobny do ubrania Draatisa. Gdy podchodzicie, ten podnosi wzrok patrząc badawczo na nekromantę i ciebie, po czym mówi:
-Jaki jest cel waszego przybycia tutaj?- Draatis na to:
-Ten młodzieniec pragnie się u ciebie uczyć magii mroku, Serfonie.
-Jak się nazywasz? I co potrafisz?- mówi do ciebie mag.

Varin

- Kah. Nic nie umiem. - Mówię wprost. Oczywiście - potencjał, chęci - są, lecz co dopiero przyszedłem na świat.

Marcix

-Na świat? O czym ty mówisz?- mag wygląda na podejrzliwego. Draatis próbuje ci dać jakieś znaki gestami mimiki.

Varin

*Widać nie jest wtajemniczony.*
- Miałem na myśli panie, że nie znam się w ogóle na magii. Jak to mówią chłopi "gówno"... umiem. - Słowa me są szczere i proste.

Marcix

Draatis wygląda, jakby mu ulżyło. Serfon mówi:
-Hmm... Mam swoje wymagania i muszę wiedzieć, dlaczego akurat ciebie powinienem uczyć. Proszę, oto zwój, atrament, oraz pióro. Napisz na papierze swoje podanie i uwzględnij w nim, dlaczego chcesz się u mnie uczyć. Później je przeczytam.- to mówiąc wręcza ci zwój, fiolkę atramentu oraz gęsie pióro.
-Teraz możesz iść- powiedział.
-Dziękujemy. Z pewnością dobrze wykorzysta ten kawałek papieru.- powiedział Draatis.
-No ja myślę.
Draatis odwraca się i wymaszerowywuje z pokoju.

Varin

Doganiam Draatisa.
- Chcesz coś dodać? - Pytam lekko znudzony.

Marcix

-Po co wyjawniałeś swoje pochodzenie? Mówiłem, żebyś tego nie robił.

Varin

(Pomyłka, to co pisałem po "Nic nie umiem" nie było w kursywie, więc to nie był dialog. Takie - odemnie.)

Marcix

(Ale był myślnik. Dobra, dopasuj się do sytuacji. Very Happy

)

Varin

- Przeminęło. Teraz zapewne mam napisać podanie, tak? - Zaciekawiony dotrzymuje kroku nekromancie.

Marcix

-Chodźmy wyżej. Tam są ławki.- Nekromanta znowu wchodzi do pokoju bez oznakowania, po czym razem z nim idziesz w górę, krętymi schodami. Dochodzicie do przestronnej sali z kwiatami w doniczkach, małymi drzewkami, alejkami, oraz ławkami.
-Siadaj i pisz. Mam nadzieję, że coś wymyślisz.

Varin

- Oczywiście, na pewno coś wymyślę, lecz jak ma wyglądać to podanie? - Pytam.