Sesje RPG

cerber

Próbuję ciąć mężczyznę z irokezem po brzuchu, tym razem tak aby się już nie podniósł.

Marcix

Mystery idzie ostrożnie ledwo widoczną ścieżką. Co jakiś czas zawadzasz ciałem o nisko rosnącą iglastą gałąź bądź krzew. Wkrótce docierasz do bardziej wydeptanego placyku, z którego prowadzą trzy drogi. W lewo - zarośnięta, trzeba się lekko schylić, aby przejść pod krzakami w kształcie tunelu. Prosto - zwykła, troszkę mniej widoczna ścieżka nieco "zmiażdżona" przez inną, będącą po prawej stronie. W prawo - sporych rozmiarów dróżka z mocno wydeptaną ziemią. Wydaje się, że prowadzi ona do jakiegoś odsłoniętego terenu, patrząc po świetle prześwitującym przez gałęzie.

Nina zadaje 6 punktów uszkodzeń wyrządzając płytką ranę bandziorowi. Twój przeciwnik wstrzymuje się na chwilę pod mocą miecza, po czym wbija nóż w twój bok, rzucając się na ciebie, jak poprzednio. Otrzymujesz 8 punktów uszkodzeń wraz z nożem, który wbił ci się pod skórę, niedaleko żebra.

cerber

Staram się raz jeszcze zaatakować, tym razem wyżej w okolicach szyi, zdając sobie sprawę, że pewnie kolejnej szansy mieć nie będę. Wkładam w to cięcie całą swoją siłę.

Angelo

podążam ścieżką w prawo zachowując czujność

Marcix

Nina trafia przeciwnika w szyję. Zadajesz przy tym 2x2 obraźeń wynikających z ciosu krytycznego. W dodatku, celując w punkt życiowy, przerywasz jego krótki jęk zadając mu śmiertelny cios w krtań otwierając ranę. Wygląda na to, że przeciwnik będzie umierał długo i powoli. Bandyta wypuszcza z ręki sztylet, łapie się dwoma rękami za szyję i upada nieruchomiejąc w szoku na ziemię.

Mystery idzie większą dróżką. Po krótkim czasie, w tle śpiewu ptaków trafiasz na niewielką polanę z kilkoma głazami. Trawa tutaj sięga do kolan, chociaż w niektórych miejscach jest ona wydeptana i położona jak po sianokosach.

cerber

Zostawiam go na chwilę i patrzę na postać, która mi pomogła. Jeżeli wciąż walczy biorę sztylet i próbuję "dziabnąć" zbira od tyłu.

Marcix

Pośród szamotaniny stwierdzasz tylko, iż jest to jakiś wieśniak. Bierzesz sztylet i zachodzisz przeciwnika od tyłu. Udaje ci się zadać 3 punktów obrażeń wbijając nóż do połowy ostrza w plecy przeciwnika zmagającego się z wieśniakiem. Bandyta w wirze walki zdaje się nie czuć nawet twojego ciosu. Odskakuje nieco ociężale w tył, wydając donośny chrząk. Teraz stoisz ramię w ramię z "wybawicielem", oraz oko w oko z tłustym zbirem.

cerber

Odskakuję od niego.Patrzę zbirowi w oczy po czym mówię:
- Uciekaj teraz bo chyba szkoda Ci Twojego życia tak szybko marnować!
Gestem wskazuję mu jego kolegę, jednocześnie wyciągam miecz.

Marcix

Grubas ucieka przestraszony łapiąc w jedną, umięśnioną rękę plującego krwią koleżkę kierując się w stronę drogi, zrzucając chustę z twarzy. Niestety, był odwrócony do ciebie tyłem, tak więc nie zobaczyłaś jej dokładnie. Tym czasem zastanawia cię, gdzie też mógł się podziać zakapturzony nieznajomy, oraz - co dziwniejsze - wieśniak.
Za walkę bez oszczędzania się z dwoma przeciwnikami naraz i z lekką pomocą innej osoby otrzymujesz 150 minus 60 punktów doświadczenia, czyli razem 90.

AWANSUJESZ NA 2 POZIOM!

+5 punktów statystyk do rozdania
+10 punktów zdolności do wydania na nowe umiejętności bądź czary

(Gratulejszyn! Very Happy

)

cerber

Otrząsam kurz z ubrania i szukam w ekwipunku czegoś aby zatamować sobie krwawienie. Nóż chowam do buta ( tak aby zawsze mieć możliwość szybko go wyciągnąć ) Idę po śladach krwi za bandytami.
( dodaję 2 punkty do szczęścia i resztę do zręczności )

Marcix

Jedyna rzecz nadająca się do zatamowania krwawienia to lina bądź sznurek. Nie wiele ci da obwinięcie nogi czymś takim. Idąc śladami krwi docierasz wzdłuż domów do szopy znajdującej się na podwórzu jednego z budynków. Przed szopą stoi kilka snopków siana, na półotwartych podwójnych drzwiach jest lekki ślad krwi ściekający w dół. Otrzymujesz 1 punkt obrażeń z wykrwawienia. Rana na boku mocno piecze.

cerber

Wracam do karczmy.

Marcix

Cała zakrwawiona docierasz do karczmy. Po drodze kilku ludzi dziwnie się na ciebie patrzyło. Gdy wchodzisz do budynku, spotykasz się z jeszcze większą ilością spojrzeń. Karczmarz jak zawsze siedzi za ladą.

cerber

Podchodzę do lady i zwracam się do karczmarza:
- Poproszę coś do zatamowania krwawienia i miskę z wodą.

Marcix

-Uh, uh! Co ci się stało?- powiedział karczmarz wyjmując zza lady ścierkę i butelkę z wodą.